17 22 18 367
Pon 8.00 - 16.00, Wt -Pt 8:00 - 18:00, Sobota 8.00 - 13.00

Piętnastoletni Tytus Grójecki jest komputerowym nerdem. Kocha horrory, interesuje się także zjawiskami paranormalnymi i marzy o odkryciu czegoś niezwykłego. Nie ma pojęcia, że jego marzenie szybko się spełni i to podczas wakacji u dziadków, które miały być najnudniejszymi wakacjami ever.

Przyjeżdża do  Głuszyc, tam odkrywa, że o sąsiedniej wiosce Kolonii Głuszyce krążą dziwne legendy i próbuje rozwikłać tę interesującą zagadkę. Tak pokrótce przedstawia się fabuła powieści „Zmorojewo” Jakuba Żulczyka, którą przeczytałyśmy na spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Czy powieść nam się podobała? I tak i nie. Książkę czyta się szybko i nie trzeba przy niej dużo myśleć-  więc dobra lektura na odpoczynek umysłu. Bardzo fajna, ciekawa okładka.  Autor świetnie też wplótł w fabułę dobrze nam znane legendy o kwiecie paproci czy lustrze Twardowskiego.  Żywe i plastyczne opisy postaci i miejsc pozwalały na wyobrażenie sobie, że się tam jest. Najbardziej jednak spodobał nam się motyw zjadania siebie, bo jeszcze nie spotkałyśmy się z takim pomysłem. Mimo tylu zalet nie było niestety czuć tej grozy, było trochę za grzecznie i spokojnie, przewidywalnie i mało intrygująco jak na powieść grozy, a wątek miłosny, jaki się tam pojawił był trochę schematyczny i naiwny. Być może młodsze dzieci bawiłyby się przy tej książce lepiej. Nasza ocena 6/10

38551495232586467509481168366040962915892999n